Obecnie Tłumaczone Fiki

  • Smoczy Książe: "Biały Mag"
  • Awatar Legenda Aanga: "Opowieść o Lodzie i Dymie"
  • Kod Lyoko: "Wsparcie"

Kod Lyoko: "Wsparcie", Rozdział VII

Tłumaczenie i publikacja za pozwoleniem autora, The Blade of Osh-Tekk

Rozdział w oryginale: https://www.fanfiction.net/s/11721039/7/Intermission

“Niekoniecznie tęskniłem za tymi dniami,” powiedziałem gdy zbliżaliśmy się do Kadic.


“Mi to mówisz” powiedział Odd.


“Jak radziłeś sobie w szkole?” zapytał Jeremy.


“Całkiem dobrze. Moim problemem była motywacja gdy doskwierało mi żmudne szkolne życie,” powiedziałem przecierając oczy. “W każdym razie dzięki za ubrania, Jeremy, podobają mi się.” Praktycznie wszystko co nosiłem miało kolor czarny. Moja koszulka, moje jeansy, buty, a także skórzana kurtka którą nosiłem.


“Pomyślałem, że jesteś typem który lubi czerń. To albo niebieski,” powiedział Jeremy.


“I absolutnie miałeś rację. Nie po raz pierwszy zresztą,” powiedziałem z uśmieszkiem. Jeremy wzruszył tylko ramionami.


“Możliwe,” powiedział Jeremy.


“Za czym ze szkoły nie tęsknisz?” zapytała Aelita,


“Za wczesnymi porankami i irytującymi ludźmi. Te dwie rzeczy nie łączą się dobrze ze sobą,” powiedziałem.


“Musimy użerać się z Sissi każdego ranka, więc zdecydowanie możemy to zrozumieć,” powiedziała Yumi z uśmiechem. Popatrzyłem na nią żałośnie.


“Teraz prawie żałuję bycie tutaj,” powiedziałem spoglądając w kierunku szkoły.


“Ah, nie mów tak,” powiedziała Aelita.


 “Kiedy spotkasz Sissi, będziesz myślała to samo co ja,” powiedziałem jej.


“On ma rację. Tak czy inaczej, gotowi na spotkanie z całą klasą?” zapytał Odd. 


“Teraz albo nigdy, prawda?” powiedziałem wstrząsając ramionami. Nie pozostało nic innego niż udać się do szkoły. Wiedziałem, że będzie mi trochę brakowało nie musieć spać i budzić się do szkoły zmęczonym, ale w świecie ludzi było wiele rzeczy dzięki którymi mogłem poczuć się znacznie lepiej.


“Co mamy najpierw?” zapytałem.


“Historię. Nie martwcie się, pójdzie wam dobrze,” powiedział Jeremy.


“Czułabym się o wiele lepiej, gdyby była to lekcja przy komputerach. Nie wiem nic o historii,” powiedziała Aelita.


“To jest nas dwoje,” powiedziałem.


“O to w tym chodzi. Jesteście tutaj aby się uczyć. Gdyby to była lekcja o komputerach, ty byłabyś nauczycielką,” powiedział Ulrich. Uśmiechnąłem się.

“Serio. Ona jest prawdziwą czarodziejką jeśli chodzi o komputery,” powiedziałem siadając na krześle przy wolnej ławce. Aelita uśmiechnęła się, po czym usiadła na krześle obok mnie. Założyłem nogę na nogę i umieściłem ręce z tyłu głowy, relaksując się.

“Krzesła wciąż są do kitu,” powiedziałem uśmiechając się mimowolnie. Wtedy usłyszałem głos Sissi, przez co natychmiast otworzylem oczy.


“Kim ta nowa dziewczyna niby myśli, że jest? Obchodzi ją tylko to, by mieć chłopców dookoła,” powiedziała. Zamknąłem oczy, wziąłem głęboki oddech. To dopiero pierwszy dzień. Podejdźmy do tego na spokojnie. Wyprę ją z moich myśli i zajmę się swoimi rzeczami, to najlepsze co mogę w tej chwili zrobić. Nie chcę zrobić złego pierwszego wrażenia śląc wiązanki w kierunku Sissi.


“Czy możesz mi z tym pomóc?” zapytała Aelita. Otworzyłem jedno oko i spojrzałem na jej zaniepokojoną twarz.


“Na pewno pomogę kiedy będę mógł. Ale części tego będziesz musiała uczyć się sama,” powiedziałem jej.

“W porządku. Chciałam pomocy w zrozumieniu tematu,” powiedziała Aelita.

“I w tym ci pomogę. Ale nie musisz się martwić. Jesteś mądra, Rozpracujesz to szybko,” zapewniłem ją.

“Więc mamy dwóch nowych uczniów w naszej klasie. Pozwolę im się przedstawić,” nagle powiedział nauczyciel, wskazując abyśmy podeszli do tablicy. Spojrzałem na Aelitę.


“Idź pierwsza,” powiedziałem jej uspokajająco, gdy wszyscy patrzyli na nią.


“Um, ja… moje…”, uśmiechnąłem się do niej, po czym język jej się trochę rozplątał. “Jestem Aelita.”


“Aelita. A ty?” zapytał nauczyciel, zwracając się do mnie.


“Jestem Robert. To moje pierwsze dni we Francji. Pochodzę z Ameryki,” powiedziałem nauczycielowi.

“Ameryka? Część mojej rodziny tam mieszka. Jest tam przyjemnie?” nauczyciel zapytał.

“To dom. Co nie znaczy, że nie dam szansy mojemu pobytowi tutaj. Może być pan pewny,” powiedziałem.

“Ta pozytywność jest mile widziana, młody człowieku. Miło to słyszeć.” powiedział ciepło nauczyciel. “Pozwólcie, że jako pierwszy przywitam was w Gimnazjum Kadic. Mamy nadzieję, że wam się tu spodoba.” Aelita wyglądała na  nerwową, gdy nauczyciel rozpoczął lekcję.


“Wszystko będzie w porządku. Ile razy muszę cię zapewniać?” zapytałem. nie otwierając szeroko ust.


“Nie o to chodzi. To po prostu presja bycia w tak dużej grupie ludzi, pomijając waszą,” powiedziała Aelita.


“Może wydawać się przytłaczające na początku. Ale przyzwyczaisz się do tego,” zapewniłem ją.


“Mam nadzieję, że masz rację,” powiedziała Aelita. “W końcu do tej pory zawsze ją miałeś, prawda?” Uśmiechnąłem się.


“Spodziewaj się, że któregoś dnia popełnię błąd. Wtedy moje konto nie będzie takie czyste,” powiedziałem z uśmieszkiem.


Historia minęła szybciej niż się spodziewałem. W ciągu chwili byliśmy na zewnątrz, siedząc na ławce.


“Widzisz? Wszystko jest w porządku. Nie było powodu do zmartwień,” powiedział Jeremy.


“Faktycznie. Poza tym, naprawdę lubię historię. Ale musicie przyznać, że wy tutaj sporo walczycie. Co chwila są jakieś wojny,” powiedziała Aelita.


“To dlatego, że ludzie potrafią być głupi, chciwi i nielogiczni.Głównie nielogiczni, bo gdyby byli logiczni, nie byłoby w ogóle żadnych wojen,” powiedziałem rozciągając ręce z tyłu ławki.


“Całkowicie się z tobą zgadzam,” powiedział Jeremy.


“Hej moi drodzy. Jak radzą sobie nasi ziemianie?” zapytała Yumi podchodząc do nas.


“Przychodzimy w pokoju. Przybyliśmy na tę planetę w poszukiwaniu inteligentnego życia. Ups. Pomyliliśmy się,” powiedziałem moim głosem marsjanina, przez co cała nasza grupa zaniosła się śmiechem. “Mówiąc serio jednak, powiedziałbym że jest całkiem dobrze.”


“Jest w porządku. Próbuję się przyzwyczaić do tak wielu nowych doświadczeń. Jak powietrze którym oddychamy, wszystkie kolory, zapachy… ale czuję się dobrze.” zapewniła ją Aelita.


“Ja również,” dodałem.


“To dobrze,” powiedziała Yumi.


“Chciałbym tylko abyśmy mogli wyłączyć Superkomputer. Pamiętam jednak co mówiłeś o fragmencie wspomnień Aelity,” powiedział Jeremy.


“Gdyby to tylko było takie proste. Niestety nie jest,” powiedziałem.


“Możemy rozpocząć analizę później. Zobaczymy, czy uda nam się namierzyć ten fragment jej pamięci,“ powiedział Jeremy.


“Tak, to zdecydowanie dobry pomysł. Może uda nam się go odnaleźć,” powiedziałem.


“Byłoby miło. Na pewno oszczędziłoby to nam wiele ciężkich dni,” powiedział Jeremy.


“Do dzieła,” Odd klasnął dłońmi. Reszta dnia zleciała drętwo, do czego przyzwyczaiłem się już chodząc do szkoły. Przynajmniej dzień był normalny. Tyle dobrego.


Ulrich i Odd zdecydowali się zostać w internacie. Wiedzieli, że sami sobie poradzimy. Yumi poszła do domu wcześniej, wymyślając jakąś wymówkę odnośnie naszego późnego przyjścia, co było naprawdę pomocne. Yumi wiedziała jak wybrnąć z sytuacji.


Zjeżdżanie po linach wiszących w pobliżu fabryki było o wiele łatwiejsze i bardziej zabawne niż myślałem. Nie byłem tak pewien swoich umiejętności jak w Lyoko, ale z pewnością chciałem je sprawdzić. Co w gruncie rzeczy oznaczało sparing z Ulrichiem, w którym powinienem dostać po tyłku w przeciągu… dziesięciu sekund?


“Myślisz, że będziemy w stanie coś znaleźć?” zapytał Jeremy.


“Nie mam pewności. Wiem, że odkryłeś że był to fragment pamięci a nie wirus później, przez co rozumiałem jako badania,” powiedziałem Jeremiemu gdy wchodziliśmy do windy.


“Mam szczerą nadzieję. Nawet nie wiem co się stało w oryginalnej linii czasowej, boję się że usłyszę coś co mi się nie spodoba,” powiedział Jeremy. Spojrzałem przez chwilę na Aelitę, po czym oparłem się o ścianę windy.


“Nie mylisz się,” powiedziałem.


Dotarliśmy do fabryki i wyglądała o wiele bardziej zadziwiająco niż na ekranie telewizora. Czułem się jakbym był w jakimś statku z Gwiezdnych Wojen. Uwielbiałem to.


“Idź do skanerów. Są na piętrze pod nami,” Jeremy powiedział Aelicie. Skinęła głową, po czym weszła do windy i zjechała na dół.


“Włączam program. Odzyskiwanie danych,” powiedział Jeremy, pisząc na klawiaturze. “Możemy zacząć analizę. W porządku Aelita. Możesz już wrócić.”


“Znalazłeś już coś?” zapytałem


“Nie, jeszcze nie. Komputer dalej analizuje dane,” powiedział Jeremy, po czym komputer zaczął głośno piszczeć.

“To wygląda na wirusa,” powiedziała Aelita.


“Nie. Wiem na pewno, że to brakująca pamięć,” powiedziałem.


“Z pewnością na to nie wygląda,” powiedział Jeremy.


“Czy do tej pory się myliłem?” zapytałęm.


“Cóż, nie. Ale fakty są tutaj.” powiedział Jeremy wskazując na swój ekran.


“Jeremy, to nie pierwszy raz kiedy XANA próbował nas oszukać. Wiesz o tym,” powiedziała Aelita. “Rzeczy nigdy nie są na jakie się wydają gdy chodzi o XANA’ę.”


“Masz racje. Zastanawia mnie tylko skąd XANA w ogóle wie jak naginać fakty,” powiedział Jeremy.


“Ponieważ jest uczącym się AI. Próbuje różnych taktyk za każdym razem gdy mu się nie udaje. On w ten sposób działa,” wyjaśniłem mu.

“Co czyni go bardziej niebezpieczny z każdą jego porażką. To mnie niepokoi,” powiedział Jeremy wstając z fotela. “Wiecie, robi się późno. Muszę odprowadzić waszą dwójkę do domu Yumi.”

“Tak, proszę,” powiedziałem. Byłem zdecydowanie gotów położyć się spać. Jeremy zostawił program działający gdy wyszliśmy z laboratorium. Zaczęliśmy długi spacer do mieszkania Yumi, z Jeremiem w roli przewodnika.

“Co za dziwne uczucie,” powiedziała Aelita, krzyżując ramiona od chłodnego powietrza. Oj, to było takie tandetne.

“Załóż to. Pomoże ci,” powiedziałem, zdejmując kurtkę i podając ją jej. Złapała i nałożyła ją, trzymając niezapięte strony.

“Co ja czuję?” zapytała Aelita.

“Trzęsiesz się. To naturalna reakcja na zimno,” powiedział Jeremy.

“Absolutnie tego nie cierpię. Osobiście, wolę ciepło. Nie czuję się z nim tak niekomfortowo,” powiedziałem.

“Lubię, gdy jest odrobinę chłodno,” powiedziała Aelita. Musiałem powstrzymać się przed prychnięciem. Zobaczymy, czy powie to samo gdy przyjdzie zima.

“Dźwięki i zapachy są też zupełnie inne w nocy,” kontynuowała.

“Tak,” powiedział Jeremy. “Jest cicho i spokojnie, rośliny też oddychają całkiem inaczej.”

Kiedy szli razem, czułem się dziwnie będąc tutaj. Trzymałem się z tyłu, czując się jak trzecie koło. To zawsze było niekomfortowe uczucie, więc nie mówiłem nic starając się tylko dotrzymać im kroku.

Jeremy zerwał kwiat z pobliskiego krzewu i wręczył go Aelicie. 

“Masz, powąchaj to,” powiedział podając go jej. Powąchała go i na jej twarzy pojawił się uśmiech.

“Mmm. Jest wspaniale być żywym,” powiedziała. Trzymałem ręce w kieszeniach, kierując twarz w stronę nieba, z zamkniętymi oczami. Wiatr na twarzy był wspaniałym uczuciem. Miała rację. Dobrze było znów być żywym. To było takie wyzwalające, na sposób którego po prostu nie można było doświadczyć w Lyoko.

“Jesteś jakiś małomówny,” powiedziała Aelita nagle odwracając się w moim kierunku. “Wszystko w porządku?”

“Tak. Po prostu się zamyśliłem,” powiedziałem zanim musiałem powstrzymać drżenie z zimna. Zaczęło mi powoli doskwierać. Jednak prawdziwym powodem dla którego byłem cicho było to, że chciałem dać im chwilę dla siebie. Trzymałem się ich tylko dlatego, że nie znałem drogi do domu Yumi.

Nie zauważyłem kiedy się zatrzymali, przez co wpadłem prosto na Jeremiego, omal go nie przewracając. Zakłopotany, podrapałem się z tyłu głowy.

“Wybacz, po prostu byłem rozkojarzony,” powiedziałem mu.

“Nic się nie stało,” powiedział Jeremy poprawiając swoje okulary. Mimo to mogłem w jego głosie wyczuć nutkę irytacji.

“Co ci doskwiera?” zapytała Aelita.

“Nic. Jak powiedziałem, jestem po prostu rozkojarzony,” powiedziałem. Wyglądało, że Aelita oceniała moją szczerość, po czym uśmiechnęła się. Rany, wiedziałem, że to było nieintencjonalne wchodzenie im w paradę. Nie dziwię się Jeremiemu, że trochę się na mnie zdenerwował.

“No dobrze. Ale nie obrazisz się, jeśli zboczymy na chwilę z trasy?” zapytała Aelita.

“To znaczy?” zapytałem. Aelita złapała Jeremiego za rękę i pociągnęła go za sobą. Zajęczałem. Nie mogłem się doczekać kiedy będę mógł trafić do domu Yumi sam. Nie musiałbym wtedy martwić się, że zepsuję to co ma między sobą  ta dwójka. Oprócz tego, było mi zimno i wiedziałem że mogę iść o wiele szybciej samemu.

Bez względu na moją niecierpliwość, poszedłem w kierunku w którym Aelita zaciągnęła Jeremiego. Wskazała na fotobudkę. 

“Czy to jest skaner?” zapytała Aelita.

“Nie, to fotobudka,” powiedziałem jej. “Robi zdjęcia tego jak wyglądasz.Chcecie ją wypróbować?”

“Pewnie. Dołączysz do nas?” zapytała Aelita. Pokręciłem głową.

“Nie. Nie przepadam koniecznie za zdjęciami. Ale wy idźcie, utwórzcie trochę wspomnień,” powiedziałem z uśmieszkiem. To nie była wymówka, czasami naprawdę nie lubiałem robić sobie zdjęć, szczególnie tych z fleszem. Byłem prawie ślepy po nich. 

“Jak wolisz,” powiedziała Aelita, ciągnąc Jeremiego do budki. Oparłem się na zewnątrz o ścianę budki, i gdy dwójka robiła sobie zdjęcia ponownie zagłębiłem się w moje rozmyślania.

“Ok, więc XANA ma fragment pamięci Aelity którego potrzebuje i do tej pory nie zmienił swojej taktyki. Na razie  idzie dobrze. Martwię się tylko tym, że może spróbować innej metody aby ją dostać. Takiej której nie będę w stanie przewidzieć, i XANA zdoła uwolnić się z Lyoko. Na dodatek jest jeszcze codzienne życie, kłamstwa, szkoła i inne rzeczy które będę musiał jakoś ze sobą pogodzić,” mówiłem w myślach. Rany, aż w głowie mi się kręci od tego całego gówna. Nigdy nie czułem się taki zestresowany. To na pewno największa ilość stresu jaką kiedykolwiek czułem, bez wątpienia. Ale to jest brzemię jakie płynie z bycia Wojownikiem Lyoko. Nie będzie łatwo, ale-”

“Hej, wciąż jesteś zagubiony w swoich myślach?” zapytała Aelita, na co natychmiast podniosłem wzrok. 

“Tak, martwię się XANA’ą. Trochę mnie to stresuje,” powiedziałem mu. Jeremi położył dłoń na moim ramieniu.

“Będzie dobrze. Zobaczysz,” powiedział Jeremy. Skinąłem głową, ale tak naprawdę się z nim nie zgadzałem. Zrobiłem to po to by zeszli z moich pleców. Ktoś musi się martwić w tym momencie. Jeśli nie, to jest już po nas. Byłem mistrzem skupiania się na najgorszym możliwym scenariuszu.

Po dłuższej chwili wreszcie dotarliśmy do domu Yumi i nie mogłem się doczekać, aż do niego wejdę. Wchodząc do środka byłem nareszcie wolny od bycia trzecim kołem. Zobaczyłem państwo Ishiyama siedzących na sofie.

“Ah, ty musisz być bratem Aelity,” powiedział pan Ishiyama.

“Skąd pan wie?” zapytałem.

“Nie wyglądasz na kogoś stąd i wszedłeś do środka jakbyś tu mieszkał. Nie mogłeś przynajmniej zapukać?” powiedział pan Ishiyama, przez co złapałem się za tył głowy ze wstydu.

“Bardzo przepraszam. Miałem dużo rzeczy na głowie. Ten dzień był trochę stresujący,” powiedziałem mu.

“Tak, zauważyłem. Z tego względu nie jestem za bardzo na ciebie zły. Gdzie twoja siostra?” zapytał pan Ishiyama.

“Na zewnątrz. Kończy rozmawiać z kimś. Przyjdzie niedługo,” powiedziałem, przecierając oczy. “Nie wiem jeszcze, gdzie będę spał,”

“Z twoją siostrą. To jedyny wolny pokój jaki mamy. Chyba, że wolisz wersalkę,” powiedziała pani Ishiyama.

“Nie, będzie w porządku. Które to drzwi?” zapytałem grzecznie.

“Trzecie z prawej. I nie zapomnij pukać, na przyszłość.” przypomniał mi pan Ishiyama. Skinąłem.

“Zdecydowanie będę o tym pamiętał,” powiedziałem, idąc w kierunku drzwi które wskazał. Wszedłem do pokoju i zobaczyłem, że był on dosyć mały. Był zdecydowanie przeznaczony dla jednej osoby, ale dwoje dzieci mogło go dzielić.

Zajrzałem do środka szafy, widząc w niej całą torbę ubrań dla mnie. Po drugiej stronie była też torba dla Aelity. Oba pakunki miały osobne szczoteczki i tubki pasty do zębów dla naszej dwójki. Rany, skąd oni wytrzasnęli to wszystko?

Złapałem moją szczoteczkę i pastę, po czym udałem się do łazienki umyć zęby. Chwilę później usłyszałem jak Aelita wchodzi do pomieszczenia. Spojrzałem w jej kierunku i pomachałem, mając w ustach zbyt dużo pasty do zębów by móc cokolwiek powiedzieć.

“Jak leci?” zapytała Aelita?

“Dobrze,” powiedziałem głosem zagłuszonym przez pastę do zębów.

“Miałam wspaniałą noc,” powiedziała Aelita gdy wypluwałem pastę z ust. 

“Tak myślałem. Ty i Jeremy świetnie się dogadujecie, prawda?” powiedziałem zanim zacząłem ponownie szczotkować.

“Tak. Trochę tak jak ja i ty gdy pojawiłeś się w Lyoko,” powiedziała Aelita. Wzruszyłem ramionami.

“Macie ze sobą wiele wspólnego,” powiedziałem, szczotkując dolne zęby.

“Na to wygląda. No to, co dalej?” zapytała Aelita.

“Myjesz zęby i idziesz spać,” powiedziałem jej.

“Pokażesz mi jak?” zapytała Aelita. Spojrzałem na nią dziwnie. Rozumiałem czemu o to poprosiła, wciąż jednak była to najdziwniejsza prośba jaką kiedykolwiek otrzymałem. Pomyślałem jednak, że nadszedł czas na trening jej człowieczeństwa. Przesunąłem pastę w lewą stronę mojej jamy ustnej, aby móc mówić wyraźniej. Musiałem tylko uważać, aby jej przypadkowo nie wypluć.

“Na twoim worku leży przedmiot podobny do tych tutaj,” powiedziałem, pokazując jej szczoteczkę i pastę. “Weź je.” Aelita podeszła do szafy i wzięła tubkę i szczoteczkę, po czym wróciła spowrotem do mnie.

“Ok, co teraz?” zapytała Aelita

“Odkręć zatyczkę pasty i lekko wyciśnij ją trzymając szyjkę tubki blisko szczoteczki,” powiedziałem jej spokojnie. Zrobiła dokładnie tak i wycisnęła tylko trochę. Niecały centymetr.

“Za mało. Rozprowadź ją do połowy główki,’ powiedziałem jej. Skinęła głową wyciskając więcej pasty na szczoteczkę, po czym spojrzała spowrotem na mnie.

“Teraz, kiedy szczotkujesz zęby, poruszasz szczoteczką w lewo i w prawo oraz w górę i w dół, ale spróbuj to zrobić z większą siłą, aby pasta zmieniła swoją formę ze swojej normalnej w bardziej ciekłą. O tak,” powiedziałem, zaczynając energicznie szczotkować zęby. Aelita przyjrzala się temu co robię i spróbowała naśladować moje ruchy. W dużej mierze się jej to udało.

“Bardzo dobrze. Pamiętaj żeby wyszczotkować wszystkie zęby, aby były czyste. Jeśli zbierze ci się za dużo pasty, wypluj ją do zlewu. I nie przesadzaj ze szczotkowaniem, wystarczy dziesięć do piętnastu minut. Powiem ci kiedy,” powiedziałem jej.

Skinęła głową i oboje zaczęliśmy czyścić zęby w ciszy. Wyglądało na to, że nie potrzebowała mojej pomocy. Szczotkowanie zębów może nie było najbardziej skomplikowaną czynnością, ale miło było zobaczyć, że się przystosowuje. Głównie dlatego, że wiedziałem jak męczące potrafiło być powtarzanie rzeczy. Z ulgą zobaczyłem, że opanowała to prawie natychmiast. Skończyłem czyścić język, po czym wyplułem pastę.

“To zabrzmiało nieprzyjemnie,” powiedziała Aelita, słysząc moje krztuszenie się od szczotkowania języka.

“Bo tak jest. Ale mój język także musi być czysty,” powiedziałem.

“Język też?” zapytała Aelita.

“Tak. W skrócie szczotkuje język, czekam aż pojawi się mój odruch wykrztuśny, po czym odchrząkuję jakbym chciał się pozbyć flegmy i wypluwam. Nic trudnego,” powiedziałem jej. Aelita pochyliła się nad zlewem i zaczęła szczotkować język tak jak robiłem ja, zaczęła się krztusić, przestała, po czym odchrząknęła i wypluła wszystko do zlewu. Uśmiechnąłem się.

“Zaczynasz przystosowywać się do tego, jak działa twoje ciało. To dobrze,” powiedziałem wkładając moją szczoteczkę do jednego z plastikowych worków, które jak się domyśłiłem służyły do ich przechowywania. “Nie wychodź, dopóki nie powiem. Przebiorę się w inne ubranie.” Skinęła gdy wyszedłem przez drzwi.

Przeszukałem torbę by znaleźć coś, co mógłbym na siebie nałożyć i znalazłem szorty oraz obcisły podkoszulek. Co prawda byłem chudy jak szczapa, ale przynajmniej był wygodny.

Szybko się przebrałem i powiedziałem jej, że może już wejść, odrzucając zdjęte obrania na bok. Po krótkiej chwili Aelita weszła trzymając w rękach moja kurtkę.

“Domyślam się, że chcesz to spowrotem,” powiedziała Aelita.

“Tak, będę tego trochę potrzebował,” powiedziałem odbierając kurtkę i wrzucając ją do szafy. “Zostanę w łazience kiedy ty się będziesz przebierać.”

“Co jest nie tak z ubraniem które mam na sobie?” zapytała Aelita. Patrzyłem się na nią o wiele za długo zanim odpowiedziałem.

“Nic. Jeśli przebierzesz się w coś bardziej wygodnego, będziesz bardziej zadowolona gdy położysz się spać,” powiedziałem jej.

“Aha. Cóż, zobaczę czy uda mi się znaleźć coś odpowiedniego w torbie. W międzyczasie, wyjdź do łazienki dopóki nie powiem, że możesz wrócić,” powiedziała Aelita. Skinąłem i poszedłem do łazienki, siadając na toalecie. Siedząc, czułem się zmęczony. Prawie zasnąłem, gdy Aelita dała mi znać, że jest gotowa.

Półprzytomny wstałem i wyszedłem z łazienki. Aelita nałożyła długą nocną koszulę z literą A. Pokazałem jej kciuk w górę, po czym wyłączyłem światło i położyłem się. 


“Dobranoc,” powiedziała Aelita, wdrapując się na jedyne łóżko w pokoju. Założyłem ręce za głowę, wpatrując się w sufit. Zazwyczaj przed snem byłem zagubiony w myślach. Zaśnięcie zazwyczaj zajmowało mi długą chwilę, co było dziwne zważywszy jak zmęczony dzisiaj się czułem. W końcu jednak udało mi się odpłynąć w sen

Komentarze

Popularne posty