Obecnie Tłumaczone Fiki

  • Smoczy Książe: "Biały Mag"
  • Awatar Legenda Aanga: "Opowieść o Lodzie i Dymie"
  • Kod Lyoko: "Wsparcie"

Kod Lyoko: "Wsparcie", Rozdział IV

 


Tłumaczenie i publikacja fanfika za zgodą autora, The Blade of Osh-Tekk.

Rozdział w oryginale: https://www.fanfiction.net/s/11721039/4/Intermission

“Wiesz o tym, że on cię lubi, prawda?” powiedziałem do Aelity.

“Kto?” zapytała.

“Mam na myśli Jeremiego. Wiem, że go lubisz, ale nie wiem czy wiesz, że on to odwzajemnia,” powiedziałem jej.

“Skąd o tym wiesz?” zapytała Aelita.

“To jestem ja, pamiętasz?” powiedziałem z uśmieszkiem. Ona po prostu pokręciła głową, rozmyślając nad tym co powiedziałem.

“A ty?” zapytała Aelita.

“Co ja?” zapytałem.

“Lubisz mnie?” zapytała Aelita. Zaśmiałem się.

“Oczywiście, że lubię. Czy miałaś jakiekolwiek wątpliwości?” powiedziałem, unosząc brew. W każdym razie, wszystko zależało od tego, jak rozumiałeś znaczenie tego słowa. Nie powiedziałem jednak nic ZBYT zuchwałego, więc w moim odczuciu, brzmiałem platonicznie.

“Nie, myślę że nie. Jesteś po prostu zuchwały, prawda?” zapytała Aelita.
ds
“Nom. Kiedyś byłem nieśmiały, jeśli dasz wiarę. Teraz mogę robić z siebie głąba i mnie to nie rusza. To jest takie wyzwalające.” Powiedziałem, rozkładając ramiona. “Ale to poza tematem. Co chcesz robić, kiedy znajdziesz się w prawdziwym świecie?”

“Nie wiem. Czuję, że powinnam bardziej zapoznać się z tym miejscem, zanim zrobię cokolwiek innego. Kto wie, może jednak nie polubię ludzkiego świata tak bardzo, jak myślę.” powiedziała Aelita, zamyślona.

“Zdecydowanie ma zalety i wady. Wady są oczywiste. Ale kocham jego zalety. Przez nie tęsknię za nim,” powiedziałem.

“Co masz na myśli?” zapytałem Aelitę.

“W Lyoko mogę tylko widzieć i słyszeć. Czuję tylko, gdy zostanę trafiony laserem. W prawdziwym świecie, mogę dotykać i naprawdę czuć. Mogę czuć zapachy i kochać, jak dobrze niektóre rzeczy pachną. Kochać jak niektóre jedzenia smakują. Tutaj nawet nie muszę jeść. Chociaż to jest użyteczne, po prostu nie jest tak fajne jak niektóre rzeczy których mogę doświadczyć w prawdziwym świecie, wiesz?” wyjaśniłem.

“Chyba wiem, o czym mówisz. To jak wymienianie niektórych przywilejów na inne.”

“Dokładnie tak. Ale w ludzkim świecie jestem gównianym wojownikiem, więc to jest jakiś plus,” powiedziałem, podśmiewając się.

“Jesteś? Wydawało mi się, że przyswoiłeś umiejętności w Lyoko w miarę szybko,” powiedziała mi Aelita.

“To dlatego, że Lyoko robi coś, abym nabywał umiejętności automatycznie. To nie ja, to tylko programowanie. To samo tyczy się Ulricha, Odda i Yumi. Oni wszyscy opanowali swoje umiejętności natychmiast. Nie inaczej jest w moim wypadku,” powiedziałem.

“Ja jednak wciąż jestem jedyną, która nie potrafi walczyć.” powiedziała Aelita.

“Nie martw się, to się zmieni,” powiedziałem jej.

“Zmieni?” zapytała z nadzieją.

“Tak. W końcu zdobędziesz umiejętność rzucania różowymi kulami energii. Są są powolne, ale potężne.” powiedziałem.

“Kiedy to się stanie?” zapytała Aelita.

“Jeszcze trochę--,” moją wypowiedź przerwało znajome brzęczenie z tyłu głowy, przez co natychmiast wyciągnąłem miecz, i zacząłem rozglądać się dookoła.

“Coś tutaj jest” powiedziałem.

“Jak myślisz, co to?” zapytała Aelita.

“Czymkolwiek to jest, nie jest przyjazne,” powiedziałem. Wtedy zobaczyłem tę samą pomarańczową kulę sprzed kilku dni.

“Kolejny Strażnik!” krzyknęła Aelita.

“Jeszcze jeden? Nie mam zamiaru wchodzić w to coś!” powiedziałem, łapiąc Aelitę na plecy i natychmiast biegnąc w przeciwnym kierunku. Wszedłem w Sprint Mocy, ale to coś było w stanie mnie dogonić.

“Wow, to jest zaskakująco szybkie, jak na wielką kulę lodów sorbetowych,” pomyślałem w czasie biegu. Wtedy zobaczyłem Megaczołga blokującego naszą dalszą drogę.

“Jezu, czy to jest jakiś żart?” krzyknąłem.

“Spróbuj go wyminąć!” krzyknęła Aelita.

“Mam lepszy pomysł.” powiedziałem, trzymając na oku Megaczołga, Naładował swoje uderzenie, jednak mi udało się wyskoczyć do góry i przeskoczyć nad laserem, który uderzył prosto w Strażnika.

Mój skok załatwił Megaczołga i rozejrzałem się, aby zobaczyć, że zarówno Strażnik jak i Megaczołg pozostawały w bezruchu. Uderzyłem pięścią w powietrze.

“Tak! Udało się! Jestem trochę zaskoczony,” powiedziałem, robiąc swego rodzaju taniec zwycięstwa.

“To było szalone. Tak szalone, że zadziałało,” powiedziała z uśmiechem Aelita. Nie miałem jednak czasu odwzajemnić uśmiechu, gdyż Megaczołg eksplodował, odrzucając nas do tyłu. Wtedy usłyszałem krzyk Aelity. Szybko spojrzałem do tyłu, by zobaczyć że Strażnik porwał Aelitę i zaczął uciekać, zanim zdołałem podnieść się z powrotem.

“Aelita!” krzyknąłem. “Cholera, muszę jakoś skontaktować się z Jeremiem. Modliłem się by dostęp do panelu wieży nie był ekskluzywny dla Aelity, chociaż była to złudna nadzieja.

Zamknąłem oczy i spróbowałem wyczuć najbliższą wieżę. Moja podświadomość wysłała coś w stylu superszybkiej zwiadowczej drony, która skanowała cały sektor z prędkością dźwięku. Wtedy namierzyłem znajdującą się najbliżej. W kierunku, w którym udał się Strażnik. Natychmiast zacząłem biec w tamtym kierunku, by dostać się do wieży tak szybko, jak to możliwe.

W końcu dotarłem do wieży i wszedłem do środka, podchodząc do jej centrum i powoli podnosząc dłoń w miejsce w którym Aelita zazwyczaj aktywuje cyfrowy interfejs. Byłem zaskoczony widząc, że się pojawił, a mój odcisk dłoni został zaakceptowany. Moje oczy rozszerzyły się, gdy moje imię pojawiło się na ekranie, i uzyskałem pełny dostęp.

“Jak? Jak to jest w ogóle możliwe? Nie jestem częścią Lyoko jak Aelita.” pomyślałem. Nie miałem jednak zamiaru teraz tego podważać. Pierwsza sprawa: alarm. Zajęło mi to chwilę, ale znalazłem odpowiedni panel.

Kiedy go wcisnąłem, nie stało się nic. Mogłem to przewidzieć, ale obyłbym się bez tego. Jednak po kilku sekundach, dostałem rezultat.

“Aelita?” zapytał natychmiast.

“Nie Aelita. Została porwana przez Strażnika. Nie wiem dlaczego XANA byłby wystarczająco głupi, by zostawić mnie, ale nie będę tego teraz rozważał,” powiedziałem. “Słuchaj, wszyscy muszą tutaj przybyć, i to szybko.”

“Wezwę wszystkich tak szybko, jak to możliwe. Spróbuj znaleźć Strażnika. Ale.. co z tą dziewczyną?” zapytał Jeremy.

“Jaką dziewczyną?” zapytałem.

“Jest tutaj dziewczyna, która wygląda jak Aelita. To jest naprawdę dziwne,” powiedział Jeremy. Wtedy do mnie dotarło.

“Och, ona. Nie, ona jest kompletną nieznajomą. Nie zabieraj jej do fabryki. Wezwie tutaj innych,” powiedziałem mu.

“Ach, cóż. Zapamiętam to.” Jeremy powiedział, gdy wybiegłem z wieży. Przyłożyłem palce z boku mojej głowy, próbując znaleźć Strażnika. Trik z podświadomością którego użyłem wcześniej naprawdę działał i mogłem dosyć szybko przeszukać cały sektor. Tym razem jednak, moja podświadomość nie mogła znaleźć Aelity nigdzie w tym sektorze. XANA musiał ją gdzieś przenieść.

Nie myśląc nawet o tym, zbliżyłem się do krawędzi platformy i zeskoczyłem z niej. Z początku byłem niepewny, ale ostatecznie wylądowałem na kolejnej platformie, prowadzącej do innego sektora.

Wyszedłem z wieży, widząc że znalazłem się w regionie polarnym. Próbowałem ją wyczuć, ale jak ostatnim razem, nie przyniosło to żadnych skutków. Miałem nadzieję, że Strażnik nie poruszał się zbyt szybko między sektorami.

Wróciłem do wieży ponownie skacząc z platformy. Tym razem okazało się że jestem w sektorze pustynnym. Nie było jej tutaj. W końcu znalazłem ją w sektorze leśnym.

“Oczywiście to ten sektor, który sprawdziłem jako ostatni. XANA, jesteś prawdziwym dupkiem,” powiedziałem, biegnąc w kierunku który wyczułem. Strażnik stał w miejscu, nic nie robiąc. Oby tylko Scyfozoi nie było spieszno, jeśli to był właśnie plan XANA’y.

“Mamy problem. XANA ożywił zbroję samurajską Yumi, która teraz ściga ją i Ulricha,” powiedział mi Jeremy.

“Tak, to zdecydowanie nic dobrego. Słuchaj, wiem gdzie jest Aelita. Gdyby Odd mógł tu się dostać i mi pomóc, byłoby świetnie,” powiedziałem.

“Niedługo go zwirtualizuję. Dostań się do niej w tym czasie” powiedział Jeremy.

“Już ją znalazłem. Odzyskam ją, możesz być tego pewien,” powiedziałem mu.

Po tym zacząłem biec w jej kierunku. Jakby dla ułatwienia, Strażnik trzymał ją w pobliżu wieży aktywowanej przez XANA’ę. Jednak do tej pory nic, co XANA zrobił nie było wynikiem przypadku.

Wtedy poczułem niebezpieczeństwo i odwracając się zauważyłem podchodzące do mnie bloki.

“Jeremy, gdzie jest Odd?” zapytałem go.

“Zwirtualizowałem go kilkaset metrów od ciebie. Dotrze tam niedługo,” powiedział Jeremy, gdy bloki pilnujące wieży również zwróciły się w moim kierunku.

“Cholera,” zakląłem wyciągając oba moje miecze. W tym momencie zauważyłem również Scyofozoę za blokami nieopodal wieży. Jak można się było spodziewać, Scyfozoa była dokładnie tym, co XANA zaplanował. Na dodatek, Aelita była osłabiona przez Strażnika. Nie było szans, by zdołała uciec od niej sama. Byłem zaskoczony, że sam miałem siłę walczyć, gdy się z niego wydostałem.

Bloki po mojej prawej i lewej zaczęły do mnie strzelać, na szczęście szybko przyzwyczaiłem się do walki dwoma mieczami i zacząłem odbijać lasery z szaloną precyzją. Wyskoczyłem jak pocisk w stronę jednego z bloków przy wieży, trafiając go w oko XANA’y i pozostawiając w nim jeden z moich mieczy, gdy ten eksplodował.

“Co się dzieje?” zapytał Jeremy, gdy wyciągnąłem dłoń w kierunku miecza. Zdumiewająco, udało mi się go przyciągnąć siłą woli i po chwili miałem go spowrotem. Kto by pomyślał?

“Wyjaśnij,” powiedziałem.

“Ta Scyfozoa o której mówiłeś wcześniej, kradnie pamięć Aelicie!” Szybko dobiegając do wieży, w jakiś sposób uniknąłem laserów celowanych w moje plecy, dalej zmierzając w kierunku tego stwora.

Wyskoczyłem wydając okrzyk, i zwijając się w kulę zmierzałem w kierunku macek Scyfozoi, z oboma mieczami u boku. Przecinając macki, udało mi się zatrzymać wysysanie pamięci, po czym Aelita upadła na ziemię.

Obnażając zęby ze złością, wyskoczyłem próbując trafić Scyfozoę w oko XANA’y, jednak będąc w powietrzu oberwałem laserem w żebra. Zdołałem zmienić ułożenie mojego ciała w locie, dzięki czemu wylądowałem na nogach, chociaż mój bok mnie palił.

“Laserowa Strzała!” usłyszałem krzyk Odda. Obejrzałem się za siebie, by zobaczyć jak wyskakuje wysoko w górę, trafiając i eliminując strzałkami dwa bloki. Pozostały blok natychmiast zwrócił swoją uwagę na Odda, ale na szczęście miałem pomysł.

“Tutaj, ty przerośnięta Kostko Rubika!” zawołałem, po czym rzuciłem jeden z mieczy trafiając bezpośrednio w oko XANA’y. Potwór eksplodował, posyłając mój miecz w powietrze. Jak poprzednio jednak, wystarczyło że wyciągnąłem w jego kierunku rękę, a po chwili wylądował z powrotem w mojej dłoni.

“Słodko,” powiedział Odd.

“W samą porę, Odd” powiedziałem z wdzięcznością.

“Cóż mogę powiedzieć? Jestem w tym dobry,” powiedział Odd, po czym spojrzał na nieprzytomną Aelitę. “Wszystko z nią w porządku?”

“Tak, ale myślę, że Scyfozoi udało się wydostać z jej pamięci to, czego XANA potrzebował aby ją tutaj uwięzić,” powiedziałem.

“Aelita musi trafić do nieaktywnej wieży, aby dojść do siebie.” powiedział Jeremy.

“Ale ktoś musi dezaktywować wieżę. Nie wiemy też w ogóle, jak radzą sobie Ulrich i Yumi,” przypomniał geniuszowi Odd. Zmarszczyłem brwii. Miałem dostęp do głównego cyfrowego systemu Lyoko. Z tego co mi wiadomo, inni nie mogą tego zrobić. Ale jeśli ja mogę, to być może…

“Zabierz ją do wieży. Najbliższa jest 2 kilometry stąd.” Powiedziałem, wskazując na prowadzący do niej szlak.

“Co zamierzasz zrobić?” zapytał Odd.

“Dezaktywować tą wieżę” powiedziałem stanowczym tonem.

“Oszalałeś? Tylko Aelita może to zrobić!” powiedział Jeremy.

“Słuchaj Jeremy, nie jestem nawet pewny że to zadziała, ale musisz mi po prostu zaufać, dobrze?” poprosiłem go.

“To jest szaleństwo, nawet biorąc pod uwagę nasze standardy,” powiedział Jeremy.

“Jeśli znasz szybszy sposób aby to zrobić, proszę podziel się nim,” powiedziałem. Nie dostałem odpowiedzi. Odd podbiegł do Aelity i wziął ją na plecy, po czym ruszył w kierunku który wskazałem.

“Czemu myślisz, że będziesz w stanie ją dezaktywować?” zapytał mnie Jeremy.

“Nie myślę. Działam instynktownie.” Powiedziałem, idąc w kierunku aktywowane wieży. Wbiegłem na środek platformy, która uniosła mnie w górę.

Lądując delikatnie jak piórko, wkroczyłem na oko XANA’y które zaświeciło się gdy tylko to zrobiłem. Wszedłem na środek platformy i cyfrowy interfejs pojawił się przede mną.

“Wpisz Kod Lyoko.. Wpisz Kod Lyoko..” powtarzałem w kółko w myślach.

Z początku nieco się wahałem, ale umieściłem moją dłoń na pustym cyfrowym ekranie. Jej odcisk świecił się przez chwilę, po czym został zastąpiony moim imieniem, tak jak ostatnim razem. Słowo “Kod” pojawiło się na ekranie na kilka sekund, po czym zostało zastąpione przez “Lyoko”.

“Zadziałało?” zapytałem Jeremiego.

“Jeszcze nic nie widzę. Czekaj… mogę włączyć powrót do przeszłości!” powiedział Jeremy.

“Nie teraz. Najpierw Odd musi dostarczyć Aelitę do wieży. To ma pierwszeństwo,” przypomniałem mu.

“Odd, jesteś już przy wieży?” zapytał go Jeremy. Nie słyszałem jego odpowiedzi, ale nie było to konieczne.

“Mówi, że ma wieżę w zasięgu wzroku. Zapytał także, co ma zrobić z Aelitą kiedy tam dotrze,” powiedział Jeremy.

“Po prostu połóż ją na platformie. Wpadnę tam gdy tylko opuszczę tą wieżę,” powiedziałem stojąc na brzegu platformy i spadając z niej. Wyszedłem z wieży do której dotarłem i zacząłem biec w kierunku tej w której była Aelita. Czasami zastanawiałem się, dlaczego tak zależy mi na tych ludziach. W końcu, są fikcyjni.

“W chwili obecnej, oni nie są fikcyjni. Są twoimi przyjaciółmi,” pomyślałem. “Przynajmniej mam taką nadzieję.”

Wbiegłem do wieży którą wyczułem i natychmiast zobaczyłem leżącą na platformie, wciąż nieprzytomną Aelitę.

Siedziałem na ziemi, z ramionami na kolanach, pilnując jej. Myślałem o moim połączeniu z Lyoko. Nie widziałem nigdy aby ktokolwiek inny mógł dezaktywować wieże oprócz Aelity. I był ku temu powód. Nikt do tej pory nie miał połączenia z Lyoko. Wydawało się mi to zbyt na rękę.

“Przecież teraz mogę dezaktywować wieże. Nie ma już powodu, aby Aelita ryzykowała swoje życie. Z drugiej strony, może to źle zrozumieć. Nie chcę aby odebrała to negatywnie. Po prostu chcę uczynić to bezpieczniejszym dla niej,” roztrząsałem to wszystko w myślach.

“Wyglądasz, jakbyś się czymś martwił,” powiedziała Aelita, przez co podskoczyłem do góry.

“Nie rób takich rzeczy!” krzyknąłem.

“Wybacz. Nie chciałam cię przestraszyć,” powiedziała Aelita, z odrobiną skruchy. Spojrzałem na nią przepraszająco.

“W porządku… po prostu…” westchnąłem. “Mam dużo na głowie. Nie chciałem zabrzmieć nieprzyjaźnie.”

“Wyglądasz na zatroskanego. Coś się stało? Czekaj!” powiedziała Aelita, nagle stając na nogi. “XANA! Wieża!”

“Spokojnie,” powiedziałem, “Jest dezaktywowana.”

“Tak? W sensie, wniosłeś mnie do środka, czy..”

“Nie. Ja ją wyłączyłem.”

“Co? To niemożliwe,” powiedziała.

“Nie mam powodu, by cię okłamywać,” powiedziałem delikatnie. “Zaufaj mi, ciężko mi w to uwierzyć samemu.”

“Chcę jakiegoś dowodu. Spróbuj uzyskać dostęp do panelu po środku,” powiedziała mi. Z trudem podniosłem się na nogi i wszedłem na środek platformy, wyciągając do przodu dłoń. Jak poprzednim razem, cyfrowy ekran pojawił się pod wpływem mojego ruchu i umieściłem na nim dłoń. Pojawiło się moje imię, po czym uzyskałem pełny dostęp.

Spojrzałem na Aelitę, która wyglądała na zaskoczoną. Podszedłem do niej, ale zwyczajnie odsunęła się ode mnie i zaczęła chodzić w kółko po platformie. Miałem wrażenie, że zrobiłem coś złego.

“Czemu jesteś zła?” zapytałem ją.

“Nie jestem zła,” powiedziała zdecydowanie zbyt szybko. Spojrzałem na nią sceptycznie, krzyżując ramiona. Westchnęła.

“Przepraszam, po prostu…” zawahała się.

“No dalej. Wyrzuć to z siebie,” poganiałem ją.

“Nie wiem. Czułam, że panowanie nad wieżami czyniło mnie wyjątkową. Byłam w stanie robić coś, czego nikt inny nie potrafił. Wiesz, oprócz tego nie jestem w stanie sama się obronić.” powiedziała Aelita.

“Jesteś wyjątkowa,” powiedziałem jej.

“Wiem, wiem. Mam Kreatywność, która pozwala mi robić inne rzeczy…” przerwałem jej, łapiąc ją za podbródek i zmuszając by popatrzyła mi prosto w oczy.

“Nie to mi chodziło,” powiedziałem jej ze stanowczym spojrzeniem.

“Och. Więc o co?” zapytała Aelita.

“O to, że zawsze będziesz wyjątkowa. Jesteś dobrą, czystą duszą i nie spotkałem takich zbyt wiele. Nawet jeśli nikt inny nie myśli w ten sposób, dla mnie zawsze będziesz specjalna,” powiedziałem jej szczerze.

“Naprawdę tak myślisz?” zapytała.

“Jeśli możesz mi dać jeden dobry powód dla którego miałbym kłamać, proszę daj mi go,” powiedziałem jej.

“Żebym poczuła się lepiej.” odpowiedziała Aelita.

“Powtarzam, dobry powód. Dużo bardziej cenię sobie szczerość, niż uczucia. Wierz mi, w niektórych przypadkach ludzie woleliby aby być z nimi brutalnie szczerymi, niż słyszeć to co chcą słyszeć,” wyjaśniłem jej.

“Z tego co słyszę, byłbyś okropnym partnerem.” zachichotała Aelita. Moja twarz natychmiast spochmurniała, po czym odwróciłem się odruchowo próbując włożyć ręce do kieszeni, ale przypomniałem sobie, że ich nie miałem.

“Um, powiedziałam coś nie tak?” zapytała Aelita.

“Nie, po prostu boli mnie głowa,” powiedziałem, przecierając lewą ręką twarz.

“Nie dałeś mi się oszukać. Teraz moja kolej,” powiedział Aelita, krzyżując ręce. Powinienem wiedzieć że to nie zadziała. Westchnąłem, odwracając się do niej.

“Słuchaj, po prostu… minęło sporo czasu od kiedy ostatnim razem byłem w związku. Możemy zostawić ten temat?” poprosiłem ją.

“Tak, dobrze. Ale to naprawdę smutne. Całkiem cię lubię,” powiedziała Aelita. Uśmiechnąłem się lekko do niej.

“Dzięki. Ale nie wszyscy myślą tak samo jak ty. Mój wymiar byłby o wiele mniej okropny, gdyby tak było,” powiedziałem kładąc się na platformie i zamykając oczy. Nagle, uśmiechnąłem się.

“Co?” zapytała Aelita.

“To dziwne. Twoje oczy są przyklejone do moich powiek,’ powiedziałem uśmiechając się.

“Moje oczy…” zaczęła niepewnie. Musiałem zaśmiać się z tego. Chyba naprawdę sprawdziła, czy jej oczy są wciąż na miejscu.

“Nie, nie. Nie zrozumiałaś mnie. Chociaż to było naprawdę zabawne,” powiedziałem podnosząc się aby na nią spojrzeć.

“Więc o co ci chodziło?” zapytała mnie.

“Miałem na myśli twoje oczy. Są uderzająco zielone,” powiedziałem jej.

“Naprawdę? Nigdy ich nie widziałam. Są zielone?” zapytała mnie.

“Tak. W wieży są nawet jaśniejsze,” powiedziałem. “Podobają mi się.”

“Dzięki. Trochę wstydzę się, że wzięłam to dosłownie,” powiedziała.

“W porządku. Jak powiedziałem, lubię cię taką, jaka jesteś,” powiedziałem z uśmiechem. Nareszcie zacząłem się odprężać.

“Aelita!” usłyszałem krzyk Jeremiego. Natychmiast otworzyłem oczy, a moja nadzieja na relaks uleciała równie szybko.

“Jestem tutaj Jeremy,” powiedziała.

“Jest cała. Wieża pomogła jej odzyskać przytomność,” powiedziałem mu. W tej chwili właśnie przypomniałem sobie, że wieże regenerują. Przydatne.

“Więc zdołałeś dezaktywować wieżę. Jak?” zapytał mnie Jeremy.

“Szczerze, nie mam zielonego pojęcia. To znaczy, szukałem desperacko sposobu aby skontaktować się z tobą gdy Aelita została uwięziona. Więc spróbowałem… i zadziałało,” zakończyłem nieprzekonująco.

“Ciekawe. Czy jest możliwość, że jesteś w jakiś sposób połączony z Lyoko?” zapytał Jeremy.

“To nic pewnego, ale nie widzę innego powodu dla którego byłby w stanie uzyskać dostęp do panelu wieży,” powiedziała Aelita.

“Nie kwestionujmy tego. To praktycznie zapewnia tobie bezpieczeństwo,” powiedziałem. Aelita skrzywiła się.

“Co masz na myśli?” zapytała. Nerwowo ugryzłem się w dolną wargę, wahając się przed dokończeniem tego co chciałem powiedzieć.

“Teraz nie ma już powodu, dla którego musiałabyś opuszczać wieże. Ja mogę je wyczuć i dezaktywować,” powiedziałem jej.

“Co chcesz przez to powiedzieć? Że jestem bezużyteczna?” zapytała, jednak głosem bardziej zranionym i delikatnym, niż ostrym i zdenerwowanym, co sprawiło że się wzdrygnąłem.

“Wcale tego nie powiedziałem-”

“Proszę wytłumacz, w takim razie,” powiedziała.

“Nie chcę, aby stała ci się krzywda,” powiedziałem szczerze. “W ten sposób, nie ma ku temu powodu.”

“Czy każde z was nie ryzykuje swojego życia dla mnie praktycznie codziennie?” zapytała Aelita.

“Nie. Oni wracają z powrotem do realnego świata, gdy zostaną zdewirtualizowani,” przypomniałem jej.

“Ale ty nie. Jesteś tak jak ja. Jeśli zginiesz, zginiesz na dobre. Jedyne co mogę zrobić, to to samo,” powiedziała Aelita.

“Aelita, to szaleństwo!” krzyknąłem na nią. “W ten sposób nie musi stać ci się krzywda!”

“Nie pozwolę, abyście ryzykowali swoje życia, podczas gdy ja siedzę bezczynnie. I tak z wami pójdę,” powiedziała Aelita. Skrzywiłem się. Wiedziałem, że to nie będzie takie łatwe. Ale ona była po prostu uparta. Nie mogłem się nie zdenerwować.

“W porządku. To w końcu twoja decyzja,” powiedziałem zamykając oczy i masując czoło.

“Aelita, jaka logika kieruje twoją decyzją? Nie musisz się już narażać,” zapytał Jeremy. Zdecydowanie zgadzałem się z nim w tej sprawie.

Aelita klepnęła mnie w ramię, po czym spojrzała na ze zdecydowanym wyrazem twarzy.

“Niektóre rzeczy po prostu musisz zrobić,” powiedziała; wiadomość skierowana do nas oboje. Skinąłem. To był jej wkład, poza tym nie mogłem zmusić ją do zostania w wieży, gdyby coś się stało. Podczas gdy nie miało to sensu z logicznego punktu widzenia, myślę że miało trochę z emocjonalnego.

“To twoja decyzja. Ale ja będę jednym z twoich rycerzy, czy raczej Jedi w lśniącej zbroi,” powiedziałem wyciągając jeden z mieczy i trzymając go blisko mojej twarzy. Aelita zaśmiała się widząc moje wygłupy i atmosfera ponownie się rozluźniła.

“Może nie jestem w stanie ochronić cię w Lyoko, ale-” natychmiast przerwałem Jeremiemu.

“Tak, skończ już z tym. Pomagasz nam poza Lyoko, więc nie umniejszaj sobie,” powiedziałem mu.

“On ma rację, przestań się dołować. Jesteś bardzo pomocny w innych rzeczach, niż ochrona.” powiedziała Aelita.

“Chyba macie rację,” powiedział Jeremy.

“Nie chyba, tylko na pewno,” powiedziałem, uśmiechając się z pewnością siebie. Jeremy i Aelita uśmiechnęli się.

“Rozsiewasz bardzo narcystyczną aurę,” powiedział Jeremy.

“Jest różnica między byciem narcystycznym, a mieniem racji. Bo ja mam rację, mam rację?” powiedziałem z podniesioną brwią.

“Hmm. Rozumiem. W każdym razie, niedługo mam lekcje, porozmawiam z wami później,” powiedział Jeremy, wylogowując się. Odwróciłem się do Aelity.

“Słuchaj, w dalszym ciągu będę martwił się o twoje bezpieczeństwo, ale hej. Moja obecność tutaj jakoś nic w tej kwestii nie zmieniła.”

“Cóż, czasem masz z tego zabawę. Czemu ja nie mogę?” powiedziała z uśmieszkiem.

“Powiedziane jak osoba, którą zaraziłem moją gównianą logiką. Uch, nie cytuj mnie” powiedziałem, zdając sobie sprawę, że wolałbym aby przekleństwa niż rozniosły się po tym świecie. To że są w świecie z którego pochodzę, nie znaczy że muszą być również i tu. Chociaż przyznam, że prawdopodobnie nic nie było by w stanie powstrzymać mnie przed przeklinaniem.

“W porządku. Mam tylko nadzieję, że nie dasz się zabić,” powiedziałem.

“Będę cała. W końcu jesteś moim “Jedi’, pamiętasz? Do czego to w ogóle jest odniesienie?” zapytała Aelita. Z szerokim uśmiechem przywitałem myśl wyjaśniania Gwiezdnych Wojen Aelicie. Cholera, byłbym podekscytowany wyjaśnianiem tego każdemu. To by mi się spodobało


Komentarze

Popularne posty